Nu se pretează? Nu contează! La noi puteți returna bunurile în 30 de zile
Cu un voucher cadou nu veți da greș. În schimbul voucherului, destinatarul își poate alege orice din oferta noastră.
30 de zile pentru retur bunuri
Miasto rzuca cien. Kieruje mnie ku sobie - czyli ku mnie i ku niemu. Nie pozwala zapomniec o swej obecnosci, chocby banalnej. Czym dziala? Dlaczego z taka sila? Nie szukam juz odpowiedzi. Nie wiem, czym jest dla mnie Ameryka, czym jest Nowy Jork. Nie przestaje reagowac na ten kraj, na miasto. Przeciwnie, dziala z wrecz bolesna wyrazistoscia. Szukam tu waznych dla mnie cieni. Nie chce zniszczyc dotykiem ich cienistego charakteru. Chcialbym tylko zapamietac te cienie i te chwile, gdy mignely mi przed oczami. Wojciech Karpinski Trudno Wojciecha Karpinskiego uwazac za "typowego" przedstawiciela swojego pokolenia, ale mamy tu - po raz pierwszy bodaj - precyzyjna analize postawy i rozwoju spowodowanego wrodzona alergia do systemu, w ktorym sie wychowal. Najblizszy jest mi jednak Wojciech Karpinski tym, ze jak malo kto dzisiaj zachowal zdolnosc podziwu i przyswajania sobie tego, co podziwia w sposob - powiedzialbym - organiczny. Opis spotkania z synem Vladimira Nabokova zamiescilbym bez wahania w idealnej antologii "czytelnikow z urodzenia". Albo to zdanie napisane najszczerzej "od siebie", w ktorym Gombrowicz rozpoznalby skierowany do niego z daleka usmiech: "Jestesmy - rozni ja, rozrzuceni w czasie, przez przestrzen rozmaicie formowani - spolka z ograniczona odpowiedzialnoscia". Konstanty A. Jelenski